Ja tam swojego słonia w krzaki raczej nie wpuszczam. Sam nie mam 200kg żeby go utrzymać a druga sprawa to jak jeżdżę turystycznie po pare tysi na rok to szkoda na katowanie w terenie.
W teren zanabyłem, realizując jedno z marzeń o jak to się mawia vintage moto cross w postaci KX 250 z 1982 roku. Nie ma problemu z cieczą, chłodnicami bo ich nie ma.

Kolejnym plusem jest że silnik z KX 500 również pasuje bez problemu. Zabawa w terenie bez porównania. Motocykl bardzo lekki i bardzo mocny. Z drugiej strony mniej bolało że kasa nie poszła w zabytki

Kupiłem go za 1200zł w naprawdę ślicznym stanie jak na crossa, sprowadzony od dziadka ze szwablandi. Jak to usłyszałem to śmiech, dziadek i kx, pewnie w niedziele na kole do kościoła... A tu niespodziewajka.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.