Forum Użytkowników Yamahy XT

NA wstępie dziękuję wszystkim za zaangażowanie, że się wam chciało biegać z kamerkami i wrzucać filmy.

Gacek - Twoja brzmi jak szwajcarski zegarek.

Pawlo - u Ciebie mam wrażenie też słychać to pukanie... czy mam już zwidy?

Nagrałem jeszcze raz, bez ssania:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=oRgt3TZVri8[/youtube]

Słychać to tak jakby ze środka, ale raczej z prawej strony (od strony sprzęgła),tak jakby od wałka wyrównoważającego.

A czy przy zatrzymaniu silnika, w wersjach z rozrusznikiem też macie takie głuche trzaśnięcie pod koniec, jakby się wał o coś uderzył? Próbowałem to nagrać, ale niestety jakość nie pozwala odsłuchać. Za pierwszym razem stop był cichy, za drugim było łup.

[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=0Ok6yv_S49o[/youtube]

Za tydzień w pon powiniennem mieć moto nad Wrocławiem na 2 tyg, może jak ktoś z okolicy jest czasowy, to podjadę na 5min osłuchać porównawczo.

Pozdrawiam
Mateusz

Moim zdaniem u Ciebie nieco bardziej hardkorowo to słychać Zresztą w razie czego możesz na żywo we Wrocku odsłuchać, zapraszam, dogadamy się na PW U mnie od sprzęgła nic nie słychać, jedynie lekki klekot (jak na filmiku) z głowicy i to na bank nie są luzy zaworowe - tydzień temu sprawdzane Jeszcze jedno pytanie: sprawdzałeś poziom oleju?

Moze kwestia sprzętu jakim zgrywano filmik ja mam xt w wersji babskiej z rozruchajką jak się dowiedziałem w swoim czasie to była wersja dostępna dla wszelkiej maści maślaków pragnących usiadać takie enduro.U kolegi w TT piec ma inna charakterystykę odgłosów jakie emituje - sorry jak coś namieszałem w temacie .

Bardzo możliwe, że te dwa czynniki, o których pisze Gacek, mają taki wpływ. Aczkolwiek jak będzie okazja to porównamy na żywo klekoty TT

Ja jak kupowalem swoja TTke to slyszalem jakis klekot ale mowie, dobra rzecz do zbicia ceny no i udalo mi sie akurat 5 stowek zbic, a okazalo sie ze to nakretka walu byla poluzowana i kola zebate klekotaly, no to wedlug instrukcji dokrecilem zaklepalem podkladke i problem z glowy a pieniadze w kieszeni

Znalazłem taki wątek:
http://suzukidr.pl/forum/index.php?acti ... topic=8658

"Częstą awarią a zarazem bardzo niebezpieczną jest poluzowanie się głównej nakrętki na wale napędowym od strony sprzęgła jak i nakrętki na przeciwwadze wału. W krótkim czasie po poluzowaniu zostaje ścięty klin i przeciw waga uderza w dolną główkę korbowodu robiąc spustoszenie w silniku. Objawia się to „stukaniem” po stronie sprzęgła, należy bezzwłocznie tam zajrzeć. Nakrętki należy ponownie skręcić odpowiednim momentem przy użyciu dostępnym klejów do gwintów, i nowych podkładek zabezpieczających."

Robił ktoś coś takiego? Trzeba do tego ściągać kosz sprzęgłowy?
Pozdr
MF

no wlasnie ja to robilem bo halasowalo ale naszczescie klina nie scielo. Mozna polozyc moto na boku i okdrecic pokrywe sprzegla (tak widzalem na tt600.de czy jak ta strona sie nazywa) albo normalnie spuszczasz olej i odkecasz. Tylko pamietaj o nowej uszczelce pokrywy. Dokrecasz srube i i zaklepujesz. Nie jestesm pewny ale gdy ja to robilem to mialem sciagniete obie obudowy wiec musialem trzymac kolo zamachowe ale jak wrzucisz na bieg to powinno nie byc problemow.

Kolega loko nadmieniał w tym temacie o ew dociągnięciu odp momentem wału i reszty - Żadne kleje do gwintów itp wynalazki nie zastąpią momentu jakim jest to dociągnięte ma być ścisk 120 N na wale na balansie z deka mniej 90 N . Sam przeżyłem podobna sytuację kiedyś i miałem wrażenie ze korba umarła (czego obecnie gorąco pragnę ) - jednak po solidnym dociągnięciu wału i wałka balansowego sprawa ucichła (gwinty są przeciwbiegłe wiec mozna dociągnac sciagając prawą kapę i korek od prądnicy ).Jest tez sporo innych opcji przy których będzie nadmierny hałas ale nie zamierzam tu nikogo schizować .

Zajrzałem do środka, opukałem, ostukałem, dokręciłem przeciwwagę i kosz sprzęgłowy. Wału nie ruszyłem, bo zwyczajnie zabrakło mi klucza na dynamometr (tam jest chyba nakrętka 34mm). Klin na przeciwwadze w stanie lepszym niż nowy kupiony w saolnie, nakrętka na wale siedzi perfekcyjnie, ładnie zaklepana, żadnych śladów poluzowania, brzęczy wszystko wysokim metalicznym głosem.
Przeciwwaga też była dobrze dokręcona. Tylko kosz sprzęgłowy odkręcił się przy ok. 30Nm.

Poskręcałem, dociągnąłem, puka jak pukał, ale jeździ i pali OK. Jest luz między zębatkami (wał-przeciwwaga i wał-sprzęgło), ale nie widzę, żeby dokręcenie zębatek spasuje zęby. Jakieś pomysły, co jeszcze?

P.S. Musiałem ściągnąć kosz sprzęgłowy - inaczej się nie dało odkręcić/dokręcić.
P.S.2 koniecznie trzeba pamiętać o zgraniu kropek
Mati

I jak tam z problemem, wyszło coś nowego? Pytam bo obsłuchałem Twój filmik i stuka ewidentnie, kosz sprzęgłowy sprawdzałeś? Tzn, spręzyny amortyzujące? Może tu masz problem?