Tył 130/80 ma tak potwornie twardy karkas i stopkę, że udało się dopiero na maszynie do zakładania opon + pomoc dwóch par rąk.
Sporym problemem okazała się stopka, która bardzo opornie wchodziła na rant felgi, po założeniu i napompowaniu okazało się, że w jednym miejscu opona całkowicie nie "zaskoczyła" konieczne były zabawy z mydlinami technicznymi + 4 atmosfery, które to dopiero wbiły oponę na rant.
Za to jazda i prowadzenie

Po pierwsze względem mojej starej Pirelki mt21 140/80 (130/80 Motoza jest szersze od Pirelki o 2mm!) startej na "kwadrat", motocykl niesamowicie poprawił sie w zakrętach, zarówno na czarnym jak i w terenie, opona ma potworną trakcje o czym przekonałem się odjeżdżając z pod garażu "standardowo jak zawsze" tyle, że tym razem wykopałem rów melioracyjny za sobą


W delikatnym błotku opona nie ślizga się na boki tylko z wielką gracją wyrzuca pióropusze ziemi i pruje do przodu.
Przód również mnie nie rozczarował, w zakrętach odnoszę wrażenie poprawiła się stateczność, przy hamowaniu nie czuć niczego niepokojącego, po awaryjnym hamowaniu za fujarą w matizie nie ma nawet śladu.
Niestety... ta niesamowita trakcja uwydatniła mi spory problem, o ile na poprzedniej oponie było to minimalnie wyczuwalne tak teraz czuje, że cholernie mocno ślizga mi się sprzęgło... Wydatków ciąg dalszy

Dziś po pracy mam zamiar wbić się w jakieś mega błoto i przetestować oponę w skrajnie wesołych warunkach, za to jak pogoda sie uspokoi to jeszcze test na piachu, ale jestem spokojny, guma robi swoje
