Po raz drugi wybrałem się pojeździć do Rumunii. Tym razem nie na TT600, a na DRZ400. Motocykl nie na przyczepce, tylko w aucie. Trochę padało, ale to standard w górach. Takiego wypadu mi brakowało, jazda w dziczy bez zasięgu. Z motocyklem zero problemów Byłem blisko miasta Campeni w górach Apuseni.
Film (w 480 wygląda strasznie, polecam 720/1080) :
https://www.youtube.com/watch?v=g9ottxdqNz8
Rumunia solo, sierpień 2022
- glina
- Po ośki w błocie
- Posty: 629
- Rejestracja: 07 lut 2014, 12:10
- Motocykl: była : TT600E 1998
jest : DRZ400E 2002 - Lokalizacja: Bolesławiec