Strona 2 z 2

Re: Yamaha xt 125x - pytania od nowicjusza

: 03 lut 2022, 12:40
autor: grzesiek_73
Syn ma teraz kat A1 wiec 125ccm to max czym może legalnie śmigać
Przeróbka na 150ccm i wymiana gaźnika na pewno ożywi ten motocykl.
Ale później mogą być kłopociki na przeglądzie, przy kontroli bardziej kumatych misiaków lub podczas wypadku.
Nie wiem co wtedy robi ubezpieczyciel ?
Synek teraz rozpoczyna B a wiosną wystartuje z A2
Już się rozgląda za czymś mocniejszym ale nie ma za dużego wyboru, bo nowy musi spełniać trzy warunki
1 żeby był w miarę crossowy
2 żeby był zarejestrowany
3 żeby był 2 osobowy

Re: Yamaha xt 125x - pytania od nowicjusza

: 05 lut 2022, 17:54
autor: Pawlo
grzesiek_73 pisze: 03 lut 2022, 12:40 Syn ma teraz kat A1 wiec 125ccm to max czym może legalnie śmigać
Przeróbka na 150ccm i wymiana gaźnika na pewno ożywi ten motocykl.
Ale później mogą być kłopociki na przeglądzie, przy kontroli bardziej kumatych misiaków lub podczas wypadku.
Nie wiem co wtedy robi ubezpieczyciel ?
Synek teraz rozpoczyna B a wiosną wystartuje z A2
Już się rozgląda za czymś mocniejszym ale nie ma za dużego wyboru, bo nowy musi spełniać trzy warunki
1 żeby był w miarę crossowy
2 żeby był zarejestrowany
3 żeby był 2 osobowy
Sporo nowszych sprzętów na wtrysku można wykastrować wgrywając odpowiednią mapę. Dla przykładu na 100% da się to zrobić w KTM 690 (Enduro/SMC/Duke) gdzie jest dostępna gotowa mapa na 25kW (34KM). Po zrobieniu docelowego prawka wgrywa się inną mapę i masz ten sam sprzęt tylko dwa razy mocniejszy. Spoko opcja, bo nie wymaga zmiany motocykla, jedynie sporo papierologii :niewiem:

Re: Yamaha xt 125x - pytania od nowicjusza

: 06 lut 2022, 22:02
autor: grzesiek_73
KTMy lubi, ale 690 Duke jest za mało "crossowy"
Bardziej w stronę WRki zerka - jest w miarę lekka i dobrze radzi sobie w terenie

Re: Yamaha xt 125x - pytania od nowicjusza

: 08 lut 2022, 22:16
autor: Pawlo
Bardziej chodziło mi o 690 Enduro, po prostu rzuciłem całą rodzinę 690 i pomysł na wykastrowanie, bo te 3 modele to praktycznie technologicznie to samo. WR 450 bardzo fajny sprzęt, kiedyś też chodził mi po głowie, ale stwierdziłem, że jednak mierzenie pracy silnika w motogodzinach to nie dla mnie. No chyba, że jako drugi sprzęt do weekendowego orania w terenie ;)