Re: Cieżkie palenie TTR600R
: 10 paź 2018, 18:30
Myslalem ze temat ogarniety ale niestety nie.
Przez ostatni miesiac kilka razy yamahem pojezdzilem w kolo komina bez najmniejszych problemow.
Popierdywanie w tlumik i wolne schodzenie z obrotow ogarnalem w prosty sposob wykrecajac srube pilot jet o 6 obrotow.
Pierwszy raz dzisiaj odwazylem sie pojechac do roboty.
Oczywiscie na fajrant nie odpalil,zagadal dopiero po prawie 60 min kopaniu i pchaniu przez kolegow z pracy.
Nie pomagalo ani sciagniecie pokrywy filtra powietrza,ani krecenie pilot jetem w kazda z mozliwych pozycji.
Przy okazji okazalo sie ze dwoch silnych chlopa po plaskim wybrukowanym terenie nie jest w stanie rozpedzic yamaha na tyle by na czwartym biegu przelamac kompresje.
Powrot do domu lacznie z odpalaniem zajal mi dzisiaj prawie 1,5 godziny zamiast 15 min,prawej nogi nie czuje,kumple sie pewnie jutro oddzywac nie beda a mnie braklo pomyslow na dalsza walke z ttr.
Przez ostatni miesiac kilka razy yamahem pojezdzilem w kolo komina bez najmniejszych problemow.
Popierdywanie w tlumik i wolne schodzenie z obrotow ogarnalem w prosty sposob wykrecajac srube pilot jet o 6 obrotow.
Pierwszy raz dzisiaj odwazylem sie pojechac do roboty.
Oczywiscie na fajrant nie odpalil,zagadal dopiero po prawie 60 min kopaniu i pchaniu przez kolegow z pracy.
Nie pomagalo ani sciagniecie pokrywy filtra powietrza,ani krecenie pilot jetem w kazda z mozliwych pozycji.
Przy okazji okazalo sie ze dwoch silnych chlopa po plaskim wybrukowanym terenie nie jest w stanie rozpedzic yamaha na tyle by na czwartym biegu przelamac kompresje.
Powrot do domu lacznie z odpalaniem zajal mi dzisiaj prawie 1,5 godziny zamiast 15 min,prawej nogi nie czuje,kumple sie pewnie jutro oddzywac nie beda a mnie braklo pomyslow na dalsza walke z ttr.