Forum Użytkowników Yamahy XT

Może by tak zebrać kilka naszych poczciwych 600-tek, bez żadnych innych pomarańczowych czy innych żółtych maszyn i przeorać kilka fajnych szlaków po Rumunii? Taki szybki trip z 5-6 dni max z wplątanym weekendem, może być z dojazdem lawetą/busem żeby się przez węgierską łąkę nie zanudzić na śmierć? Chciałbym ponownie wjechać na Farcaul, ale już na lekko i ze zjazdem inną stroną, no i zaliczyć jeszcze raz trasę, którą wyszperaliśmy w lipcu (kilkanaście razy trzeba przekroczyć małą, ale wartką rzeczkę). Termin zależny od pogody, bo w czerwcu może jeszcze zalegać śnieg, choć w tym roku już w maju można było się wbijać pod 2000m. Spanie w tanich pensjunach z opcją namiotową, gdyby się nic nie znalazło, albo nie warto byłoby zjeżdżać w dół. Szacunkowy koszt jaki trzeba liczyć na coś takiego, przy opcji dojazdu lawetą, to max 800zł (ostatnio zamknęło się w 600zł/os już z kasą za parking i paliwo busa, jeden nocleg na kampie, żarło, piwsko, paliwo do motka itp), oczywiście jeden ma dalej, drugi bliżej w PL, więc różnie to wyjdzie. Jazda koniecznie na w miarę agresywnej kostce, która robi na trawie i w błocie - mitas C02 itp wystarczy, byle nie E09, czy TKC bo nie wyrobi. Ktoś wstępnie chętny?

Ja na 100%

+ za inicjatywe!
Plan mi się podoba

ArturS jeżeli zaakceptujesz w ekipie poczciwą Dr650SE, piszę się na wyjazd

Będziemy się wszyscy zgadywać przed wyjazdem

Chętnych zawsze wielu, ale z terminami i urlopami różnie

Ja chętny i mam nadzieje że nie będzie problemów z urlopem.

Tak patrzę w kalendarz i rozmyślam nad pierwszym terminem na RO i jakoś wcześnie wypada Boże Ciało, bo już 4 czerwca. Załóżmy, że bierzemy wolne 1,2,3 i 5 (cztery dni), wtedy mamy czas od soboty 30.05 do niedzieli 7.06. Na siłę można z tego zrobić pełne 7 dni jazdy na miejscu - wyjazd już w nocy z piątku na sobotę, za kierownicą puszek zmiana i już spokojnie od 9-11:00 w sobotę można lecieć w górki.

Problem podstawowy - początek czerwca to zdecydowanie za wcześnie na góry powyżej 1500m

Anomalie się zdarzają, np w zeszłym roku na Farcaul pierwsze grupy wbijały się już w z początkiem maja, ale to się okaże właściwie przed wyjazdem, a większość musi planować urlop. Trzeba więc przygotować "plan B" Jakieś pomysły? Może +2 razy więcej dojazdówki puszką (24h jazdy w jedną stronę) i wbić się w Kosowo lub Albanię?

No bo co innego pozostaje?

Pozostałe sprawy już przed samym wyjazdem, czyli ile samochodów/przyczepek itp. Ja do Vivaro wrzucę dwa XTki bez przednich kół + 2/3 kolejne na lawetę. Tylna kanapa niezbyt wygodna (zabudowa holenderska), ale na pewno bardziej niż 700km autostradowej dojazdówki w siodle motocykla

Na dzień dzisiejszy jest tylu zadeklarowanych, że przydałby się jeszcze jeden taki zestaw

Będziem kombinować. Fajnie jakby jeszcze ktoś miał busa lub coś oszczędnego (LPG?), co w razie potrzeby pociągnie lawetę z trzema motkami.

Mam przyczepkę dwa moto spokojnie wchodzą od biedy 3 ale nie wiem jak z masa motkow i nośności przyczepki a do tego czasu mam nadzieje ze będę juz miał tuscona albo sportage na gazie.
p.s.
Aprobata zony jest a w XT szykuje się powazna metamorfoza