Muszę podbić przegląd i mam na uwadze, że ostatnio musiałem się bawić w nabijanie tabliczki znamionowanej w poprzednim piździku (numer pod kanapą się zatarł). Myślę teraz, czy diagnosta nie będzie chciał zrobić tego samego przed podbiciem przeglądu.
Na bocznej stronie ramy mam tabliczkę z numerem ramy i paroma innymi rzeczami, a przy główce ramy mam naklejkę z (chyba) homologacją. Macie u siebie tak samo ? Boję się, że facet znowu będzie mi kazał prosić wydział komunikacji o zgodę na tabliczkę znamionową albo coś innego.
Tak to wygląda.

