Tak sobie z małżowiną obiecaliśmy, że się skoczymy do Tokaju po wino. Wprawdzie dopiero co wróciłem z 10 litrami , ale zima długa jest Znalazłem potwierdzone info o tanim noclegu, właściwie w samym centrum Tokaju, wyszperałem też w street view http://goo.gl/maps/Jl3e1 i wychodzi wg ich strony, że pierwsza noc 6 euro za osobę na dobę. Niema więc co kombinować z namiotami, bo nocą już pizga.
Termin - któryś wrześniowy, bezchmurny weekend. W deszczu jechać nie zamierzam, ma być przyjemnie, bez niepotrzebnego gonienia i napinki. Wiem, tak mówiłem i o Rumunii, a jechaliśmy w gnoju, ale wtedy nie było odwrotu Jak będzie już do końca roku zlewa, to trudno, nie jedziemy. Nikt do tego wolnego brać nie musi. Wg wróżenia z fusów (pogoda długoterminowa) ciekawie zapowiada się weekend 21-22.09.
Dojazd tylko i wyłącznie asfalt, raczej omijam autostrady, prędkości emeryckie 90-110km/h, czyli XT-tekowe, w terenie zabudowanym w obcym kraju licznikowe 50-55km/h Na miejscu oczywiście z chęcią powłóczę się po szutrowych wzgórzach.
Jeśli ktoś chętny, to zapraszam!
Info wystawiłem na kilku forach, więc może się przypałętać zarówno armatura, kradens, jak i szlifierka. Mile byłoby z kimś tam na miejscu zrobić przecinkę lekko offową, więc enduraki widziane najmilej
ps.
Co do cen wina, to płaciliśmy 2 euro za litr
Weekend w Tokaju
- ArturS
- Prawdziwy Endurzysta
- Posty: 2258
- Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
- Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Kontakt:
- ArturS
- Prawdziwy Endurzysta
- Posty: 2258
- Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
- Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Kontakt:
Re: Weekend w Tokaju
Byli, wrócili, dupy wymrozili Nocą prze góry, to głupi pomysł, ale tak wyszło - było coś pod -2st., a ubiorem się na to nie przygotowaliśmy XTka Magdy spotkało to, co mnie w RO, tj. łańcuch nagle (dosłownie) wyciągnął się jak szmata i spadł na jednym z winkli Ale jeszcze z 500km wytrzyma, a później już zima i remonty