mallory pisze:szkoda, że nie przejechać, ale i tak miałeś fajnieGacek pisze: mallory pomyśl trochę zanim odczytałem treść jaką zapodałeś .... to chcąc nie chcąc połowę świata musiałem powtórnie przejrzeć .
XT 600 Z 3AJ
-
- Lubiący błoto
- Posty: 56
- Rejestracja: 23 gru 2013, 18:45
- Motocykl: Yamaha xt 600 1994
- Lokalizacja: Dubiecko
Re: XT 600 Z 3AJ
Re: XT 600 Z 3AJ
ArturS pisze:Powoli rozgrzebuję to i owo, więc żeby nie było, że tylko kupiłem, leję i jeżdżę do zajechania
31.01.2012
Rozgrzebane:
NAPĘD OBROTOMIERZA
Pół silnika mam obrzygane olejem właśnie przez ten jeden element. Zanim oleum wypłynie musi pokonać dwa simmeringi i jeden oring. Widać, że nic z tych rzeczy nie trzyma. Pierwszy simmering od strony silnika jest zupełnie zmasakrowany
nawet nowe uszczelnienie przy takim wałki na niewiele się zda, więc trzeba będzie go wygładzić
Drugi simmering już przy przyłączu linki - też wszystko wytarte i luźne (jak to cholerstwo wytargać?)
Trzeci to oring na końcówce linki. Na siłę to można to wszystko olać i zapaćkać jakim silikonem żeby nie puszczało, ale robię motocykl pod siebie, a nie pod sprzedaż
Artur.Mam pytanie.
Czy do wewnątrz tego napędu obrotomierza ,użyłeś jakiegoś smaru,do nasmarowania tego ślimaka?.Jeśli tak to jakiego, i w jakiej ilości.Czym najlepiej umyć wnętrze,aby nie zniszczyć simmeringów
Drugie pytanie,przyszłościowe..Czy te simmeringi które miałeś zużyte,kupiłeś oryginalne w ASO,czy udało coś się dobrać w sklepie z tego typu asortymentem.
- ArturS
- Prawdziwy Endurzysta
- Posty: 2258
- Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
- Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Kontakt:
Re: XT 600 Z 3AJ
Cholera, przegapiłem pytanie Simeringi dobrałem w hurtowni z łożyskami, ale jedno było za wysokie. Wewnątrz w oryginale jest zwykły smar do łożysk. Tak czy inaczej w/w sztuka miała tak skorodowane miejsca styku wałków z uszczelnieniem, że już po kilkuset km olej był wypychany przez linkę na zewnątrz
Tymczasem Teresa jakiś czas temu przekroczyła licznikowe 100tys.km. Oczywiście nie wiadomo czy już dawno tego nie zrobiła Ale liczę to co ja widzę
Tymczasem Teresa jakiś czas temu przekroczyła licznikowe 100tys.km. Oczywiście nie wiadomo czy już dawno tego nie zrobiła Ale liczę to co ja widzę
Re: XT 600 Z 3AJ
Już sam zapomniałem,że zadałem takie pytanie
Dzięki Artur.Forum przeglądałem, i pomyślałem,że taka informacja może mi się przydać w przyszłości.Mój na razie nie cieknie,no ale wiadomo lepiej ""nie wyważać otwartych drzwi''".Jeszcze mam jedno pytanie,Czy do zdemontowania,wystarczy odkręcić tę jedną śrubę imbusową i czy, ewentualnie nie wypłynie olej po wymontowaniu tego napędu.
Dzięki Artur.Forum przeglądałem, i pomyślałem,że taka informacja może mi się przydać w przyszłości.Mój na razie nie cieknie,no ale wiadomo lepiej ""nie wyważać otwartych drzwi''".Jeszcze mam jedno pytanie,Czy do zdemontowania,wystarczy odkręcić tę jedną śrubę imbusową i czy, ewentualnie nie wypłynie olej po wymontowaniu tego napędu.
- ArturS
- Prawdziwy Endurzysta
- Posty: 2258
- Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
- Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Kontakt:
Re: XT 600 Z 3AJ
Wystarczy ten jeden imbus, olej nie wypłynie. Chyba, że uruchomi się silnik, to będzie szło jak z kranu
- ArturS
- Prawdziwy Endurzysta
- Posty: 2258
- Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
- Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Kontakt:
Re: XT 600 Z 3AJ
Aktualizacja bloga
Od 2016r.
drugi remont total wszystkiego, bo coś stukało w silniku - luz między łożyskiem na prawym czopie wału. Można było po prostu napawać to elektropisem i hulałoby kolejne hmm... pewnie z 30-40tys.km. Ale co tam, człowiek za mało jutubów oglądał, nie wiedział że tak się da, to używka wał + nowa korba +.. skoro wszystko na wierzchu, to kolejny tłok, wszystkie łożyska, porting głowicy
tak ze dwa lata się pojeździło, aż pewnego dnia, wychodząc z pracy stwierdziłem, że tyyylu znajomych pojechało na Tukana, a to i ja pojadę. Nie żeby się ścigać, a żeby być, coś się %%% napić No to dzida, na autostradę, maneta opór i... po dłuższym czasie zapierdzielania ile wlezie chwyciło tłok. Pisk opony, jazda po 2 pasach coby szlifu nie zaliczyć, w końcu odruchowo sprzęgło ON, silnik zgasł. Prędkość z 50km/h, no to III, skok na kanapę, strzał ze sprzęgła. Ani rusz, opona w pisk, tłok stoi. No hmm... Słabe miejsce na awarię. Ale ostudził się i odpalił od strzała, coś stukało, nie wróżyło to nic dobrego. Na Tukana dojechałem bez problemu, ale już bez oleju w silniku. Co więcej wróciłem, oczywiście już z dolanym i dolewanym olejem po drodze Rozbiórka góry, dramat. Głowica śmietnik, tłok przetopiony. Kilka czynników nałożyło się na ten stan rzeczy, przynajmniej tak myślę:
1. Full odkręcona maneta = bardzo wysoka temp. oleju, powietrzaki tego nie lubią.
2. Rozwarstwił się lewy króciec gaźnika = zbyt uboga mieszanka = bardzo wysoka temp. spalania
No to co, remont góry. Wprawdzie górna główka korbowodu nosiła lekkie ślady w/w sytuacji, ale szlifierz powiedział, że dramatu niema.
Trzeci remont góry
-------------------------------------
A co tam, zrobię z XTka KTMa Udało się załatwić dwa tłoki Hi-Comp. amerykańskiej firmy Wiseco. Oj jakie to ładne Jeden tłok poszedł do TTRy znajomego, drugi do mojej Teresy. Zima była. Docieranie w sprzyjających warunkach, o brak chłodzenia nie można było narzekać. Pierwsza trasa po prawie dotarciu - zimowy zlot Elefantentreffen, akurat jeden z najlepszych w histrorii, najeb..e śniegu, ale po drodze bez opadów na dużym minusie, drogi suche. Mimo niskiej temperatury czuć było, że gadzina grzeje się jak głupia. Po elefancie brak czasu na jazdę, zrobiłem może 500km. Jak byk było słychać spalanie stukowe. Nie pomagały ani V-Powery, ani dodatki do paliwa podnoszące liczbę oktanową. Teresa pod ścianę, niema co kusić losu, trzeba odprężyć (podniesienie cylindra z użyciem grubszej uszczelki pod cylinder lub włożeniu 2-3szt.). Tym bardziej, że znajomy, który zamontował ten tłok w TTR, po delikatnym dotarciu w końcu dał w palnik, to po 20km usłyszał stuki i po rozbiórce oczom okazał się obraz nędzy i rozpaczy w formie niemal przetopu tłoka.
Rok 2020, miesiąc 04/05
---------------------------------------
Poniedziałek 27 kwietnia, w końcu trochę wygospodarowanego czasu, bierzem się za XTka Ściągam głowicę, patrzę na tuleję cylindra, a tam zaaaaaaajebiście wytarta warstwa honowania cylindra z obu stron Kurwa mać... Worek pieniędzy na zajebisty amerykański tłok, a ten sobie spuchł od delikatnej jazdy w ujemnej temperaturze i zaorał cylinder? Co robić? Wiseco w rozmiarze 96.00mm z luźnym pasowaniem + zryta gładź cylindra, nie dała nadzieli na wyrobienie pod ostatni dostępny w polszy tłok TKRJ 96.25. Kolejny dostępny to Wossner, od którego trzymam się z daleka i Prox. Biorę proxa. Odlew ze standardowym stopniem sprężania, jak fabryka. Cylinder leci do szlifu, odbiór w czwartek. Dzisiaj piątek, silnik zmontowany, wrzucony w ramę, odpalony. Chodzi jak złoto Oby jak najdłużej
Od 2016r.
drugi remont total wszystkiego, bo coś stukało w silniku - luz między łożyskiem na prawym czopie wału. Można było po prostu napawać to elektropisem i hulałoby kolejne hmm... pewnie z 30-40tys.km. Ale co tam, człowiek za mało jutubów oglądał, nie wiedział że tak się da, to używka wał + nowa korba +.. skoro wszystko na wierzchu, to kolejny tłok, wszystkie łożyska, porting głowicy
tak ze dwa lata się pojeździło, aż pewnego dnia, wychodząc z pracy stwierdziłem, że tyyylu znajomych pojechało na Tukana, a to i ja pojadę. Nie żeby się ścigać, a żeby być, coś się %%% napić No to dzida, na autostradę, maneta opór i... po dłuższym czasie zapierdzielania ile wlezie chwyciło tłok. Pisk opony, jazda po 2 pasach coby szlifu nie zaliczyć, w końcu odruchowo sprzęgło ON, silnik zgasł. Prędkość z 50km/h, no to III, skok na kanapę, strzał ze sprzęgła. Ani rusz, opona w pisk, tłok stoi. No hmm... Słabe miejsce na awarię. Ale ostudził się i odpalił od strzała, coś stukało, nie wróżyło to nic dobrego. Na Tukana dojechałem bez problemu, ale już bez oleju w silniku. Co więcej wróciłem, oczywiście już z dolanym i dolewanym olejem po drodze Rozbiórka góry, dramat. Głowica śmietnik, tłok przetopiony. Kilka czynników nałożyło się na ten stan rzeczy, przynajmniej tak myślę:
1. Full odkręcona maneta = bardzo wysoka temp. oleju, powietrzaki tego nie lubią.
2. Rozwarstwił się lewy króciec gaźnika = zbyt uboga mieszanka = bardzo wysoka temp. spalania
No to co, remont góry. Wprawdzie górna główka korbowodu nosiła lekkie ślady w/w sytuacji, ale szlifierz powiedział, że dramatu niema.
Trzeci remont góry
-------------------------------------
A co tam, zrobię z XTka KTMa Udało się załatwić dwa tłoki Hi-Comp. amerykańskiej firmy Wiseco. Oj jakie to ładne Jeden tłok poszedł do TTRy znajomego, drugi do mojej Teresy. Zima była. Docieranie w sprzyjających warunkach, o brak chłodzenia nie można było narzekać. Pierwsza trasa po prawie dotarciu - zimowy zlot Elefantentreffen, akurat jeden z najlepszych w histrorii, najeb..e śniegu, ale po drodze bez opadów na dużym minusie, drogi suche. Mimo niskiej temperatury czuć było, że gadzina grzeje się jak głupia. Po elefancie brak czasu na jazdę, zrobiłem może 500km. Jak byk było słychać spalanie stukowe. Nie pomagały ani V-Powery, ani dodatki do paliwa podnoszące liczbę oktanową. Teresa pod ścianę, niema co kusić losu, trzeba odprężyć (podniesienie cylindra z użyciem grubszej uszczelki pod cylinder lub włożeniu 2-3szt.). Tym bardziej, że znajomy, który zamontował ten tłok w TTR, po delikatnym dotarciu w końcu dał w palnik, to po 20km usłyszał stuki i po rozbiórce oczom okazał się obraz nędzy i rozpaczy w formie niemal przetopu tłoka.
Rok 2020, miesiąc 04/05
---------------------------------------
Poniedziałek 27 kwietnia, w końcu trochę wygospodarowanego czasu, bierzem się za XTka Ściągam głowicę, patrzę na tuleję cylindra, a tam zaaaaaaajebiście wytarta warstwa honowania cylindra z obu stron Kurwa mać... Worek pieniędzy na zajebisty amerykański tłok, a ten sobie spuchł od delikatnej jazdy w ujemnej temperaturze i zaorał cylinder? Co robić? Wiseco w rozmiarze 96.00mm z luźnym pasowaniem + zryta gładź cylindra, nie dała nadzieli na wyrobienie pod ostatni dostępny w polszy tłok TKRJ 96.25. Kolejny dostępny to Wossner, od którego trzymam się z daleka i Prox. Biorę proxa. Odlew ze standardowym stopniem sprężania, jak fabryka. Cylinder leci do szlifu, odbiór w czwartek. Dzisiaj piątek, silnik zmontowany, wrzucony w ramę, odpalony. Chodzi jak złoto Oby jak najdłużej
- Tygrys
- Po kostki w błocie
- Posty: 468
- Rejestracja: 07 cze 2017, 13:49
- Motocykl: Był tt600 s 4GV jest xr600
Re: XT 600 Z 3AJ
Cześć trochę nastraszyles mnie tym wiseco to ile w końcu na nim zrobiłeś? W xr która upalam w offie poprzedni właściciel zrobił szlif na w/w bo był tańszy od ori. On docieral z 500 km ( taki styl jazdy ) a u mnie dzida juz nalatal 4tys .
- ArturS
- Prawdziwy Endurzysta
- Posty: 2258
- Rejestracja: 09 lis 2011, 07:24
- Motocykl: XT600Z Tenere 3AJ, Husqvarna TE610ie
- Lokalizacja: Łaziska Górne
- Kontakt:
Re: XT 600 Z 3AJ
Licznik mi się skonocił,to nie wiem dokładnie, ale więcej niż 1000km na pewno nie przejechałem.
- Pawlo
- Moderator
- Posty: 2497
- Rejestracja: 01 paź 2010, 19:29
- Motocykl: Było TT600S
Jest KTM 690 Duke & 1290 - Lokalizacja: Wrocław
Re: XT 600 Z 3AJ
Kompletnie zapomniałem, że wrzuciłeś ten tłok Wiseco. Myślałem, że faktycznie będzie to ciekawa alternatywa do podniesienia mocy, a tu takie kwiatki, no lipa, lipa Co do wytartych gładzi - wydaje mi się mało prawdopodobne, że kuty tłok spuchł. Obstawiałbym, że spalanie stukowe zrobiło swoje + dużo większe siły oddziałujące na ścianki cylindra przez większy stopień sprężania.
Tygrys, z tego co kojarzę to tłoki Wiseco występują w kilku wariantach - standardowy jak ori i 1 (lub kilka w zależności od silnika) ze zwiększoną kompresją. Być może masz standardowy tłok, który problemów nie robi.
Tygrys, z tego co kojarzę to tłoki Wiseco występują w kilku wariantach - standardowy jak ori i 1 (lub kilka w zależności od silnika) ze zwiększoną kompresją. Być może masz standardowy tłok, który problemów nie robi.
- fakir
- Po kostki w błocie
- Posty: 314
- Rejestracja: 03 wrz 2014, 10:15
- Motocykl: VFR750 & XT600 1VJ
- Lokalizacja: Poznań
Re: XT 600 Z 3AJ
Trzeba było zwiększyć rozmiar dysz w gaźniku, przez co więcej paliwa dostaje się do spalania i spalania stukowego nie ma.
Yamaha XJ600N
Honda VFR750
Yamaha XT600z Ténéré
Honda VFR750
Yamaha XT600z Ténéré