No i rozebrałem. Dla posiadających wiertarkę kolumnową lub stary stojak do polskiej Celmy podpowiadam, że jest to świetny sprzęt do rozpinania i zapinania zaworów. Wystarczy odpowiednio docięty klocek drewna pod głowicę, żeby zawory były pionowo, kawałek rurki lekko przycięty i gotowe. Jako, że wolałem to pokazać fachowcom zawiozłem do zakładu regenerującego głowicę. Szpecmajster stwierdził że wsio ok, zawory dotarł mi za flachę, sprawdził na szczelność obadał co trzeba a na koniec wrzucił do takiej kadzi ze chlorowato śmierdzącą cieczą spalił kiepa i wyciągnął głowicę bez grama nagaru

. Nieszczelność powodował nagar narośnięty na grzybku zaworu, ale jakby tak z tym dłużej pojeździł to by się skończyło nadpaleniem. Reasumując - nie zaniedbujcie zaworów, i nie używajcie poxipolu do naprawy silnika
