A nawet jeżeli ma, to że będzie gotów tłuc go na XTku?
No wcale to tanie rozwiązanie nie jest, ani tym bardziej to nie będzie dobre do motocykla.
Po co ma się użerać na początek z czymś niby prostym ale za to zupełnie nieodpornym na warunki atmosferyczne i wstrząsy?
Nabawi się tylko uprzedzeń do GPSu i zniechęci.
OK, zamontuje smartfona, ile to może kosztować? mówmy o komplecie. I po sezonie będzie miał dość, jeśli wcześniej się to cudo nie rozleci.
Proponuję za porównywalną cenę do całego tego smartfona, zakup dedykowanej nawigacji Lark 35AT i gwarantuję że sprzęt się sprawdzi, a użytkownik nie nabawi się traumy przy pierwszym deszczu.
Ten Lark ma tą przewagę, że można wgrać na niego całą masę różnych map. A bluetooth nie zamyka nam drogi do komunikacji słuchawkowej w kasku.
A tak poza tym terenowiec napisał:
"Zastanawiałem się nad zwykłą, tanią nawigacją samochodową. Jakiś Lark czy coś w ten deseń 3,5 albo 4,3 cala i montaż tego do motocykla..."
A po co bawić się w taką wymianę po czasie, skoro można od razu kupić coś dobrego na moto za rozsądną kasę?Adampio pisze:...
Czyli jak ma smartfona to ma i nawigacje i może sporóbować. Nikt mu nie każe na tym poprzestać. Ja zachwalam E52 bo zaczynałem od Garmina Żóltka i do auta nic wiecej niż Nokia E52 + mapa mi nie potrzeba.
I co to ma użytkownika nauczyć? chyba tylko obsługi smartfona na motocyklu w rękawicach?
Piszesz o Nokii E52 ale w aucie??? serio polecasz takie rozwiązanie do motocykla?
Pomyśl nad tą poradą bo czegoś tu nie ogarniam.